Do
losowania na Bieg Rzeźnika podszedłem po raz drugi. Tym razem udany.
Znalezienie sprawdzonego partnera też nie było trudne bo jeśli z kimś
pokonujesz biegi na 110 i 130km ramię w ramię to znaczy, że w Bieszczadach też
możesz na niego liczyć. Tym oto sposobem o 3:00 stanęliśmy na starcie XVI Biegu
Rzeźnika w Komańczy.
Już sam
start jest piękny patrząc na tysiące czołówek zamieniających się w świetlnego
węża. Było dość chłodno lecz duszno, szybko było trzeba się rozebrać do krótkiego
rękawka. Początek trudny bo na trasie
ciasno. Po dłuższej chwili decydujemy się na nadużywanie słowa
"przepraszam" i praktykujemy szybkie zbiegi co pozwala nam przesunąć
sie do przodu. Sławek świeżo po kontuzji i do pierwszego przepaku w Cisnej to
ja go ciągnę. Po uzupełnieniu zapasów i zjedzeniu co nie co lecimy dalej. Już spokojniej bo wyjście z Cisnej to pionowa
ściana z błota. Wydeptana przez Rzeźnika Sky i Ultra. Do drugiego przepaku
biegniemy zachowawczo, podejścia bieszczadzkie nie są zbyt delikatne i dają w
kość.
W Smerku
prawdzica uczta, jedzenia pełno, od kanapek, zup po przetwory z dziczyzny. Tam
też kontrola wyposażenia obowiązkowego, telefon i folia NRC. Okazuje się, że
Sławek zapomniał swojej folii więc po krótkim pomyślunku dzielimy moją na pół i
każdy już ma. Po wyjściu zaczyna grzmieć i niedługo po tym zaczyna padać. I
leje tak... długo. Szlaki zamieniają się w błotniste potoki, ścieżki na
połoninach w lodowiskach. I tyle byłoby z biegania. Sytuacja też powoduje mały
kryzys w głowie. Nie ma biegania, leje i zimno. Nawet chciałem by nas zdjęli z
trasy lecz już było za blisko mety się poddawać. Tutaj Sławek przejmuje
prowadzenie i ciągnie nas dalej mimo, że jego buty nie dają rady w tym mokrym
terenie. W ten sposób przez ostatni punkt kontrolny przebiegamy 10 minut przed
limitem. Stąd mamy 5km do mety i 55minut do limitu wynoszącego 16 godzin..
Ostatnie podejście i zejście zajmuje nam
1:35 co powoduje, ze na mecie jesteśmy po 16h i 40 minutach. Choć
podobno organizator przedłużył limit o godzinę. Zajmujemy 397 miejsce na 1282 pary z czego 295 drużyn nie ukończyło
zawodów. Biorąc pod uwagę, że był to start przygotowujący do Biegu 7
Szczytów i to jaka była pogoda i trasa
to wynik co najmniej zadowalający!
0 Komentarze
Akceptuję prawo autora do usunięcia opinii zawierającej treści sprzeczne z prawem, wulgarne, naruszające prawa innych osób lub powszechnie przyjęte zasady współżycia społecznego, jak również treści reklamowych i spamu. Autor strony nie ponosi odpowiedzialności za treść zamieszczonych komentarzy, które są wyłącznie prywatnymi opiniami Użytkowników i nie muszą być zgodne z punktem widzenia autora strony.