![]() |
foto: https://www.facebook.com/romanficekbiegiemlukkarpat/ |
Cienka czerwona linia, czyli nasz Polski najdłuższy szlak zwanym Główny Szlak Beskidzki Kazimierza Sosnowskiego w skrócie GSB. Ciągnący się południem Polski i mierzący około 520 km i 21000 tyś. przewyższenia.
Jego kolor, to czerwony, ale uwaga czasem się krzyżuje z innym czerwonym i trzeba być czujnym w takich miejscach. Początek czy też koniec zaczyna się w Bieszczadach w wiosce Wołosate niedaleko granicy Ukraińskiej. A drugi koniec szlaku jest w Ustroniu w Beskidzie Śląskim. Można z każdej strony uznać start i koniec, jak kto woli. Szlak prowadzi przez Bieszczady, Beskid Niski, Beskid Sądecki, Gorce, Beskid Żywiecki i Beskid Śląski. Najwyższym szczytem na drodze jak wiadomo jest Babia Góra 1725 m. Po drodze mija się wiele wysokich i pięknych szczytów między innymi Turbacz 1315 m. w Gorcach czy też Tarnice 1346 m. w Bieszczadach. Nie brakuje też na trasie malowniczych miasteczek takich jak choćby Krynica Zdrój czy Krościenko nad Dunajcem- opisuje na swoim profilu Fecebookowym Roman Ficek.
Dzięki temu, można biec bez supportu i nie zbaczać z trasy by dokupić potrzebny prowiant. Na całej trasie jest kilkanaście schronisk, w których można się przespać i zjeść coś ciepłego. Moim zdaniem jest to bardzo łatwy i miły szlak do przejścia lub przebiegnięcia. Jest, to fajna trasa na spróbowanie swoich sił i rozpoczęcia przygody z pokonywaniem długodystansowych szlaków- dodaje.
0 Komentarze
Akceptuję prawo autora do usunięcia opinii zawierającej treści sprzeczne z prawem, wulgarne, naruszające prawa innych osób lub powszechnie przyjęte zasady współżycia społecznego, jak również treści reklamowych i spamu. Autor strony nie ponosi odpowiedzialności za treść zamieszczonych komentarzy, które są wyłącznie prywatnymi opiniami Użytkowników i nie muszą być zgodne z punktem widzenia autora strony.